NFL
Mateusz Borek o reprezentacji Polski: mamy bałagan w zespole. Boję się o mundial 2026
Wreprezentacji Polski Robert Lewandowski nie będzie Robertem Lewandowskim z Barcelony. To inne środowiska, inni piłkarze dookoła, inna filozofia gry. Byłoby nieuczciwym oczekiwać od niego, by w kadrze był tak efektywny jak w klubie. To jest niemożliwe, to są dwa różne światy – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Mateusz Borek. Komentator 2 listopada kończy 51 lat.
News
Transmisje
Wideo
Więcej
Wczoraj, 11:06 | Piłka nożna / Reprezentacja
Mateusz Borek o reprezentacji Polski: mamy bałagan w zespole. Boję się o mundial 2026
Mateusz Borek (fot. Getty)
Mateusz Borek o reprezentacji Polski: mamy bałagan w zespole (fot. Getty)
Robert Błoński
Robert Błoński
Wreprezentacji Polski Robert Lewandowski nie będzie Robertem Lewandowskim z Barcelony. To inne środowiska, inni piłkarze dookoła, inna filozofia gry. Byłoby nieuczciwym oczekiwać od niego, by w kadrze był tak efektywny jak w klubie. To jest niemożliwe, to są dwa różne światy – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Mateusz Borek. Komentator 2 listopada kończy 51 lat.
Mateusz Borek świętuje 51. urodziny. Komentator TVP Sport urodził się 2 listopada 1973 roku.
“Kiedyś mi się wydawało, że czas płynie wolniej. Z wiekiem człowiek nabierał innej perspektywy, inaczej wszystko układał w głowie” – mówi.
W rozmowie z TVPSPORT.PL opowiedział m.in. o planach napisania książki. “Jeśli kiedykolwiek coś popełnię (…) to raczej będzie to coś na zasadzie poradnika dla młodzieży, która zaczyna pracę w zawodzie”.
Komentator ocenił też grę reprezentacji Polski. “Z obroną jest źle. Nie ma “szefa”, jest tam bałagan”.
Zaskakujący jest dla niego również brak powołań dla Matty’ego Casha. “Dla mnie to absurd, że piłkarz Premier League jest pomijany”.
“Michał Probierz wciąż sprawdza i szuka. Za długo to trwa. Jak mamy złapać stabilizację?” – pyta w rozmowie z Robertem Błońskim.
Najważniejsze informacje sportowe znajdziesz na stronie głównej TVPSPORT.PL.
👉 Hit 4. kolejki Ligi Mistrzów w TVP! Oglądaj mecz Inter – Arsenal [TRANSMISJA]
Robert Błoński, TVPSPORT.PL: – Mati, będzie poważnie, ale też bez przesady. Zaczniemy trochę żartobliwie od tego, że ostatni kwartał 1973 roku był dość wyjątkowy. W październiku drużyna legendarnego trenera Kazimierza Górskiego zremisowała 1:1 z Anglią na Wembley i awansowała do finałów MŚ w Niemczech, w których zajęła trzecie miejsce. W listopadzie urodziłeś się ty, a w grudniu ja.
Mateusz Borek: – Ha ha, to dobre. Gdybyśmy byli wcześniakami, mielibyśmy szansę zobaczyć mecz na Wembley w telewizji. Rocznik 1973 jest dobry, choć z czasem pewne rzeczy uciekają i, kiedy do wracamy do pewnych zdarzeń, jesteśmy przerażeni. Właśnie uświadomiłem sobie, że 12 listopada przypada kolejna rocznica śmierci legendarnego komentatora Jana Ciszewskiego, który zmarł w wieku 52 lat. Czyli był tylko o rok starszy ode mnie. Latem 1982 roku skomentował medal Polaków w MŚ w Hiszpanii, a kilka miesięcy później odszedł… No więc, my też prawdopodobnie mamy już bliżej niż dalej. Ale się nie poddajemy, lubimy żyć, uwielbiamy swoją pracę, dalej mamy pasję do zawodu – od niej wszystko się zaczyna i na tym kończy. Jak się entuzjazm wypali, to “game over”. Nie ma więc co wybiegać za daleko w przyszłość, bo jak mawia jeden moich z kolegów: “Człowiek planuje, Pan Bóg się śmieje”. Dziś dzieje się wiele – najczęściej szybko i niespodziewanie. Trzeba więc żyć w zgodzie z własnym sumieniem, tak, jakby każdy dzień był ostatnim. Dobrze mieć taką świadomość. Nie chcę planować tego, co będzie za 20 lat, bo nie wiem, czy doczekam.
– Naszą pierwszą, wspólną wielką imprezą był mundial w Korei i w Japonii. Ty komentowałeś mecze w Polsacie, ja pisałem artykuły do “Gazety Wyborczej”. To był rok 2002, byliśmy długo przed 30. urodzinami. Dziś u obu – jak mówią moje dzieci – “nastąpiła zmiana kodu, już jest piątka z przodu”. Tobie też szybko zleciało?
– Szybko? Błyskawicznie! Kiedyś mi się wydawało, że czas płynie wolniej. Z wiekiem człowiek nabierał innej perspektywy, inaczej wszystko układał w głowie. Wtedy inne wydawały się odległości i wielkości. Kiedyś, nie mając auta, jadąc starą drogą, myślałem, że z Dębicy do Krakowa jest niesamowicie daleko, bo podróż niemiłosiernie się dłużyła. Dziś, autostradą, trwa 40 minut. Ostatnio byłem w swoim liceum, chodziłem po korytarzach i spotkałem panią dyrektor. Okazało się, że jest z tego samego rocznika, chodziła do równoległej klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Chciałem zobaczyć aulę, w której kiedyś – jako DJ – prowadziłem mnóstwo imprez, uczestniczyłem w wielu akademiach. Tam była studniówka, tam tańczyliśmy poloneza. Pierwsze, o co zapytałem, to kiedy sala została przebudowana, bo wydaje się o wiele mniejsza niż była. Nie było żadnej przebudowy. Z czasem człowiek zaczyna pamiętać pewne rzeczy inaczej. To niebezpieczne