NFL
Anna Lewandowska: Jestem trochę zmęczona udowadnianiem, że jesteśmy dobrzy
Kraj⁝
Katarzyna Burzyńska-Sychowicz
Autor:
Katarzyna Burzyńska-Sychowicz
Anna Lewandowska: Jestem trochę zmęczona udowadnianiem, że jesteśmy dobrzy
Anna Lewandowska
Anna Lewandowska Źródło: Archiwum prywatne
Nie wstydzę się mówić o pieniądzach. Oczywiście w tej kwestii zawsze powraca temat Roberta, ale mój mąż nie dołożył mi do żadnej z firm w momencie ich otwierania. Teraz realizuję dużą inwestycję w Barcelonie i ona również w całości jest opłacona z zarobionych przeze mnie pieniędzy – mówi Anna Lewandowska, która po raz kolejny znalazła się na Liście 50 najbogatszych Polek „Wprost”. I dodaje: Nie wstydzę się statusu. Nie będę ukrywała, że jesteśmy majętnymi ludźmi, ludzie to wiedzą, ale myślę też, że nie jestem osobą, która się chwali, nie wywyższam się. Na co dzień obcuję z ludźmi o różnym statusie i wszystkich traktuję tak samo. Nie wstydzę się, że zarabiam, ale nie żyję luksusowo, choć bym mogła.
Najnowsza edycja Listy 50 najbogatszych Polek zostanie opublikowana w poniedziałek, 28 października, na stronie Wprost.pl. A 31 października, czyli w najbliższy czwartek, ukaże się również w wydaniu papierowym do kupienia w salonach prasowych.
Katarzyna Burzyńska-Sychowicz: Co myślisz albo co czujesz, kiedy słyszysz o sobie: jedna z najbogatszych Polek?
Anna Lewandowska: Nie skupiam się na tym. Raczej koncentruję się na pracy i projektach, które realizuję. Zdecydowanie wolałabym mówić o swoich wartościach, o tym, do czego zachęcam, czyli: zmiana nawyków na zdrowsze, regularne badania… Nikt nie może mi zarzucić braku ambicji czy pracowitości. Od 17 lat buduję swoją markę w obrębie holistycznego podejścia do życia i zdrowia, skupiając się na tematach związanych ze sportem i aktywnością fizyczną.
Zdecydowanie wolałabym więc ranking pracowitości. Tym bardziej, że od dawna łączę pracę między krajami. Mieszkam poza Polską, a swoje marki buduję głównie będąc w Barcelonie, co jest pewnym utrudnieniem.
Wywodzę się ze sportu, to on mnie ukształtował, wyniosłam z niego m.in. systematyczność i konsekwencję, i to wnoszę do swoich biznesów. Takie rankingi są oczywiście miłe, ale z definicji służą porównywaniu, kto ile ma, a to budzi mieszane uczucia.
Najbardziej istotne jest, jakimi jesteśmy ludźmi, jak wykorzystujemy swoją popularność i sukcesy biznesowe. Ja wykorzystuję je do dobrych celów, mocno angażując się społecznie, będąc zawsze chętną do pomocy. To jest spójne i zgodne ze mną.
Pomagacie razem z Robertem, często po cichu, ale zdarza się, że informacje o waszej anonimowej pomocy wypływają do mediów. Tak było z zamknięciem, rzekomo przez was, zbiórki dla piłkarskiego klubu GKS Głuchołazy, który ucierpiał wskutek powodzi.