NFL
Karol Strasburger już tego nie robi w “Familiadzie”. Tłumaczy dlaczego
Familiada” ma już 30 lat. Po raz pierwszy widzowie zobaczyli zmagania uczestników 17 września 1994 r. Karol Strasburger, który od początku jest gospodarzem teleturnieju, opowiada nam o pracy na planie i zmianach, jakie zaszły w ciągu trzech dekad.
Karol Strasburger poprowadził już prawie trzy tysiące odcinków “Familiady”. Gdy zaczynał, myślał, że czeka go krótka przygoda i program zakończy się po kilku sezonach. Nie przypuszczał nawet, że będzie jedynym gospodarzem w historii tego teleturnieju, który zwiąże się z nim na stałe. W innych krajach prowadzący zmieniali się bowiem wielokrotnie. W Polsce “Familiada” ma niezmiennie jego twarz.
Karol Strasburger o “Familiadzie”: Nie puszę się i nie skaczę pod sufit
Fakt: 30 lat minęło jak jeden dzień…
Karol Strasburger: Właśnie tak można by to ładnie zaśpiewać, bywało burzliwie, ale w sumie to był dobry czas i szybko zleciał. To kawał historii, ale ja nie mam takiej natury, że ten balon jest u mnie zbyt nadmuchany, puszę się z dumy i pod sufit skaczę, bo tyle lat jesteśmy na wizji. Jeżeli się nad czymś pracuje, traktuje się to solidnie, poważnie i zawodowo, to musi wyjść. Dziwne by było, gdyby nam nie wyszło. To jak ze sportem, jeżeli trenuję i gram w tenisa codziennie po cztery godziny, to muszę w końcu grać dobrze. Może nie będę na pierwszym miejscu listy ATP, ale będę dobry.