NFL
Carlos Alcaraz jednym głosem z Igą Świątek: to w jakiś sposób by nas zabiło
Carlos Alcaraz, numer trzy na świecie, wyraził swoje obawy dotyczące zbyt napiętego kalendarza startów w tenisie. Hiszpański zawodnik, który w tym roku triumfował m.in. w French Open i Wimbledonie, a także zdobył srebrny medal olimpijski w Paryżu, uważa, że nadmiar obowiązkowych turniejów może negatywnie wpłynąć na zdrowie i motywację graczy.
Alcaraz, czterokrotny zwycięzca imprez wielkoszlemowych, podkreślił, że zbyt intensywny harmonogram startów utrudnia zawodnikom utrzymanie motywacji przez cały rok i zwiększa ryzyko kontuzji. “Prawdopodobnie w ciągu najbliższych kilku lat będzie jeszcze więcej obowiązkowych turniejów, a to prawdopodobnie w jakiś sposób by nas +zabiło+” — powiedział Hiszpan.
W tym roku Alcaraz wystąpił już w 50 spotkaniach singlowych, z czego w 41 triumfował. “To jest trudne, gdyż czasami w ogóle nie czułem się zmotywowany do większego wysiłku. Kalendarz jest tak napięty, że zwyczajnie nie miałem ochoty wychodzić na kort… Nie mam tylu dni wolnych, ilu bym chciał, to negatywnie wpływa na moje podejście do sportu” — przyznał.
Puchar Lavera i napięty harmonogram
Obecnie Alcaraz bierze udział w Pucharze Lavera. Jak wyjawił, już kilka razy czuł, że nie chce startować w tym turnieju. “Wiem, że wolałbym zostać w domu z rodziną i przyjaciółmi” — wskazał. W turnieju w Berlinie zespół Reszty Świata prowadzi z drużyną Europy 8:4 po dwóch dniach, a Alcaraz pokonał Amerykanina Bena Sheltona 6:4, 6:4. W niedzielę dokończenie zawodów.
Iga Świątek również krytykuje kalendarz
Wcześniej o napiętym i przeładowanym kalendarzu kilka razy wspominała Iga Świątek. Liderka światowego rankingu m.in. w trakcie US Open mówiła: “To, co się dzieje, jest szalone. Harmonogram jest naprawdę napięty. Rozmawiałam o tym w Cincinnati i ludzie mówili mi, że nie powinnam grać w tak wielu turniejach. Rzeczywistość jest taka, że mamy sporo obowiązkowych startów. Musimy tam być. Nie mamy czasu na poprawę, na myślenie. Przechodzimy z jednego turnieju na drugi”.