NFL
Świątek rezygnuje, możliwa zmiana na szczycie rankingu. Już w Chin
Decyzja o wycofaniu się Igi Świątek z turnieju w Seulu zaskoczeniem nie była. Ale ta o rezygnacji z WTA 1000 w Pekinie, gdzie przecież miała bronić tytułu – już tak. Raszynianka dostanie dwa tygodnie więcej na odpoczynek, na pewno też obroni pierwszą pozycję w rankingu PIF WTA, choć jej przewaga nad Aryną Sabalenką poważnie zmaleje. Co jednak istotne, to Białorusinka może objąć prowadzenie w klasyfikacji WTA Race, która oddaje sytuację w tym roku. I to ona wtedy stanie się faworytką do zakończenia sezonu w roli światowej liderki.
Nie da się ukryć, to jest spore zaskoczenie w świecie tenisa. W piątek w południe w swoich mediach społecznościowych WTA poinformowało, że Iga Świątek wycofała się z gry w przedostatnim w tym roku turnieju rangi 1000. A w Pekinie miała przecież bronić tytułu wywalczonego 12 miesięcy temu, gdy w finale pewnie pokonała Ludmiłę Samsonową.
Wtedy startowała z innej pozycji, chwilę wcześniej straciła jedynkę w światowym rankingu na rzecz Aryny Sabalenki. Pokazała Białorusince, że nie zrezygnuje, a w “Turnieju Mistrzyń” w Cancun dopięła swego. I do dziś ma ten numer jeden, choć wkrótce to się może zmienić. Jeszcze nie w Pekinie, ale być może jeszcze w czasie chińskiej kampanii touru.
Psycholog sportu mówił o “syndromie wypalenia”. Iga Świątek była poddana sporej presji. I może potrzebować odpoczynku
Bardziej niepokojące jest to, że WTA – tłumacząc decyzję Polki – przytoczyła wyrażenie “problemy osobiste”. Bez wyjaśniania, o co chodzi, brzmi to bardzo groźnie. Wracają słowa wypowiedziane przez Dariusza Nowickiego, psychologa sportu klasy mistrzowskiej Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, który w rozmowie z red. Arturem Gacem z Interii mówił tak: “Iga jest bardzo przeciążona i prędzej czy później, oby jak najpóźniej, wystąpi u niej syndrom wypalenia. Czy on przejdzie w stany depresyjne, czy skończy się tylko na pewnym okresie zmęczeniowym i powrocie do sportu, tego nie wiem, ale obawiam się, że taki c
Już po US Open Dariusz Nowicki, w kolejnej rozmowie z Interią, dodał: – Od tego czasu wydarzyły się dwie porażki Igi, które wywołały wiele najróżniejszych negatywnych komentarzy najczęściej pod hasłem: “zwolnić współpracowników, bo to ich wina”, natomiast jest bardzo mało głosów mówiących o tym, że to jest prawdopodobnie pokłosie przeciążeń. Tych wszystkich, którym Iga ulegała nie tylko w kontekście bycia na czele światowego rankingu, co przecież jest niezmiernie wymagające fizycznie i psychicznie, bo cały czas trzeba być w toku turniejów i utrzymywać dyspozycję.