NFL
Trwa dyskusja o Idze Świątek, była tenisistka postawiła diagnozę. “Przyszedł objaw”
Dla wielu tenisistek brązowy medal turnieju olimpijskiego i ćwierćfinał US Open byłoby fenomenalnym wynikiem, ale Iga Świątek przyzwyczaiła do tak wysokiego poziomu, że niektórzy spodziewali się złota na paryskich kortach oraz lepszego wyniku w Nowym Jorku. Trwa dyskusja, dla niektórych zapewne absurdalna, czy coś niepokojącego dzieje się z raszynianką. Najlepsza polska tenisistka z końcówki lat 90. Magdalena Grzybowska powiedziała Eurosportowi, że nie określałaby ostatnich rezultatów “kryzysem”, lecz “znużeniem z powodu przeładowania terminarza”.
Ostatnie tygodnie były szczególnie trudne dla tych tenisistów, którzy nie zdecydowali się na pominięcie Wimbledonu czy igrzysk olimpijskich. Od początku maja do sierpnia musieli przejść z mączki na trawę, następnie wrócili na korty ziemne, by później przestawić się na twardą nawierzchnię. O wymaganiach fizycznych przy tego typu kalendarzu mówił ostatnio “Super Expressowi” John McEnroe.- Dużo zawodniczek próbowało zdobyć medale (na igrzyskach – red.) i dobrze wiem, jak ważne dla Igi było, żeby wywalczyć krążek dla Polski.
Włożyła w to mnóstwo wysiłku. Wiele zawodniczek i zawodników, którzy zdobyli w Paryżu medale, odpadli z US Open bardzo szybko. To było po prostu bardzo wyczerpujące, kosztowało mnóstwo energii. Dlatego zalecałbym jej ostrożność – podkreślała legenda amerykańskiego tenisa, ekspert Eurosportu przy US Open.
To właśnie czynnik zmęczenia pada najczęściej w ostatnich wypowiedziach medialnych na temat liderki rankingu WTA. Podobne zdanie do tego McEnroe ma Magdalena Grzybowska, najlepsza polska zawodniczka końcówki lat 90. Zabrała głos w rozmowie z portalem Eurosport.pl.
Być może przyszło teraz lekkie, delikatne zmęczenie, w mediach społecznościowych gdzieś tam sama napisała, że przydałby się solidny odpoczynek. A czasu na to za bardzo nie ma. Istotniejszy jest odpoczynek dla głowy, nie dla mięśni, to głowę trzeba odświeżyć, choć na chwilę odłączyć się od codzienności. Nie jest przecież tak, że nagle straciła umiejętności, nagle zaczęła psuć bekhendy i forhendy, nagle zaczęła popełniać błędy. To zmęczenie… W tenisowym kalendarzu najgorsze są podróże, te zmiany stref czasowych, to czekanie na lotniskach – przyznała.