NFL
🚨Iga Świątek ukarana😲…Przeczytaj więcej w 1 komentarzu 👇
OTO RYWALKI IGI ŚWIĄTEK W WTA FINALS. KLUCZ RUSZYŁ PO DECYZJI ANDRIEJEWEJ
JEDEN RUCH, WIELE SKUTKÓW: CO ZMIENIŁA DECYZJA MIRRY ANDRIEJEWEJ
W kobiecym tenisie czasem wystarczy jedna decyzja, by przetasować całą układankę. Rezygnacja Mirry Andriejewej z ubiegania się o dziką kartę do Tokio ustawiła stawkę WTA Finals niemal na gotowo. W praktyce otworzyła drzwi dla Jasmine Paolini, która domknęła siódemkę nazwisk pewnych gry w Rijadzie. Został już tylko jeden znak zapytania, a wraz z nim pytanie, które kibice Igi Świątek lubią najbardziej: z kim nasza mistrzyni może się tam zmierzyć na samym starcie?
SIEDMIU PEWNIAKÓW I JEDNA NIEWIADOMA
W wyścigu do Finals liczą się punkty i… zimna krew. Granicą wejścia pozostaje wysoki próg sezonowych zdobyczy, a do tego dochodzą przepustki „mistrzyń szlemowych”, które potrafią wywrócić kolejkę do wejścia. Aryna Sabalenka, Iga Świątek, Coco Gauff, Amanda Anisimowa i Jessica Pegula zbudowały bezpieczne marginesy na Race, Madison Keys weszła z pozycji wielkoszlemowej, a po decyzji Andriejewej do składu wskoczyła Paolini. Ta lista mówi coś ważnego o formacie Finals: to nie jest turniej szansy, to jest turniej konsekwencji. Trafiają tam te, które dowoziły wyniki przez cały rok, a nie tylko błysnęły jednym tygodniem.
RYBAKINA CZY ANDRIEJEWA? GRA O OSTATNI BILET
Ostatni bilet to pojedynek na kalkulator i nerwy. Andriejewa ma na liczniku więcej punktów, ale Rybakina trzyma się blisko i każda runda w końcówce sezonu może zmieniać wykres. Gdy Kazaszka dokłada finały i tytuły w Azji, różnice kurczą się do marginesu pojedynczego meczu. Jeśli Rybakina sięgnie po zwycięstwo w bieżącym starcie, sam udział w Tokio może jej wystarczyć do przeskoczenia rywalki, o ile Rosjanka nie odwinie niespodzianki z dziką kartą gdzie indziej. A jeśli finał pójdzie nie po jej myśli, w Japonii będzie musiała sięgnąć wyżej niż „bezpieczny” ćwierćfinał. To jest właśnie piękno końcówek sezonu: tenis przestaje być tylko grą na korcie, a staje się również strategicznym układaniem kalendarza.
CO TO OZNACZA DLA IGI ŚWIĄTEK
Z punktu widzenia Igi układ rywalek jest ważny, ale nie definiujący. Finals to zamknięty turniej najlepszych, więc każdy mecz przypomina półfinał dużej imprezy. Świątek zna ten klimat i wie, że o wyniku decydują detale: rytm serwisu w pierwszych gemach, jakość pierwszego kroku do forhendu, odporność na długie, trzysetowe przepychanki. Paolini jest niewygodna taktycznie i potrafi zranić tempem w kontrze. Rybakina, jeśli wejdzie, to z reputacją zawodniczki, która jednym meczem potrafi odciąć dopływ tlenu rywalce. Andriejewa natomiast daje młodzieńczą bezczelność i brak pamięci porażek – to bywa groźne, bo uruchamia tenis bez hamulca.
JAK CZYTAĆ GRUPY W RIJADZIE, ŻEBY NIE DAĆ SIĘ NARRACJI
W Finals wszyscy lubią rozrysowywać „drabinki marzeń”. Prawda jest taka, że grupy prawie zawsze wychodzą inaczej, niż się wydaje po losowaniu. Najważniejszym wskaźnikiem bywa nie nazwisko, tylko dyspozycja z ostatnich dwóch tygodni. Jeśli któraś z rywalek IgI wchodziła do turnieju po intensywnym azjatyckim tourze, może cierpieć na „opóźnioną zmęczeniówkę”. Jeśli inna dojechała świeża, ale bez meczowego ognia, pierwszy mecz w grupie bywa dla niej jak zimny prysznic. Stąd złota zasada dla kibica: zamiast wierzyć w „łatwą” lub „trudną” grupę, patrz na to, jak Iga wchodzi w pierwszy mecz. Jeżeli od początku trzyma procent pierwszego podania i szybko wygrywa własne gemy, stawia fundament pod cały tydzień.