NFL
💔 Taki był Franciszek — spontaniczny, bezpośredni i z poczuciem humoru
Uśmiech, uśmiech, uśmiech” — tak papież przywitał się po raz ostatni. Ambasador RP w Watykanie wspomina Franciszka
Uśmiech, uśmiech, uśmiech” — tak papież Franciszek rozpoczął ostatnie spotkanie z dyplomatami, zorganizowane przed świętami, gdy wjechał na wózku i ujrzał poważne twarze. Taki był Franciszek — spontaniczny, bezpośredni i z poczuciem humoru.
Ambasador RP w Watykanie miał okazję osobiście spotykać się z papieżem Franciszkiem. Adam Kwiatkowski jest również tą osobą, która miała okazję pożegnać się ze zmarłym Ojcem Świętym najpierw w domu św. Marty, a później w bazylice Św. Piotra. Spotkaliśmy się z nim zaraz po jego odejściu od trumny Franciszka.
Byłem w tej chwili. W bazylice miałem tę możliwość, żeby pomodlić się, żeby oddać ten ostatni hołd i cześć. W jakimś sensie pożegnać się z Ojcem Świętym, z którym od ponad dwóch lat miałem tutaj ten wielki zaszczyt pracować jako przedstawiciel Rzeczypospolitej Polskiej — mówi wyraźnie poruszony śmiercią papieża Franciszka Adam Kwiatkowski.
Jak papieża Franciszka zapamiętał ambasador Polski w Watykanie? — To był bardzo otwarty na świat człowiek, bardzo ciekaw ludzkich opinii, zdań. To był człowiek, który chciał być wśród ludzi — wspomina Kwiatkowski. — Pokazał to zresztą przecież w ostatnią Niedzielę Wielkanocną, kiedy ku zaskoczeniu, można powiedzieć wszystkich, po błogosławieństwie, po tych jego, jak się później okazuje, ostatnich publicznie wypowiedzianych słowach, postanowił jeszcze wsiąść w papamobile i być wśród pielgrzymów. Być wśród tych, którzy byli obecni na mszy świętej. Bardzo długo jeździł między sektorami. Dzisiaj wiemy, że to było swoiste pożegnanie, ale kto wtedy mógł tak przypuszczać? — dodaje ambasador.