NFL
𝐓𝐀𝐊 𝐉𝐄𝐒𝐓‼🥳🥳 Tyle na to czekał i w końcu mu się udało 👏👏 Pierwsze podium Pawła Wąska w tym sezonie 🔥🔥

Stało się w Lahti. Wąsek wreszcie na podium Pucharu Świata, historyczny wynik Polaka
Paweł Wąsek w obecnie trwającym sezonie niejednokrotnie udowadniał, że jest najlepszy spośród podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Kolejne tego potwierdzenie otrzymaliśmy w sobotnie popołudnie. Polak wreszcie uplasował się na podium w konkursie Pucharu Świata. Lepszej końcówki zimowego cyklu kibice z kraju nad Wisłą po prostu nie mogli sobie wyobrazić.
Skoczkowie w Lahti nie mają w tym roku ani chwili wytchnienia. Sobota to istny maraton, zwłaszcza dla czołowych nazwisk. Po dwóch seriach treningowych nadeszły kwalifikacje, a następnie przyszedł czas na główne danie dnia, czyli konkurs o punkty Pucharu Świata. Niestety do głównych zmagań nie dostało się aż dwóch podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Austriaka kompletnie zawiedli Jakub Wolny oraz Aleksander Zniszczoł.
Pierwszemu z panów źle wiodło się od samego początku, wobec czego kibice mogli spodziewać się wpadki. Negatywnie zaskoczył ich za to drugi najwyżej sklasyfikowany Polak w klasyfikacji generalnej. Po obiecujących treningach, najgorsza próba przyszła akurat w kluczowym momencie. Cieszynianin kompletnie się pogubił, nie dolatując nawet do 90 metrów.Nie był to koniec złych wieści z Finlandii. Kolejne dotyczyły już konkursu. Kiepsko zaprezentował się w nim Maciej Kot (106,5 m), który z miejsca wypisał się z walki o awans do czołowej trzydziestki. Daleki od satysfakcjonującej odległości był również Kamil Stoch (115 m). Wielokrotny mistrz olimpijski niestety podzielił los młodszego kolegi i serię finałową oglądał z perspektywy trybun. Honoru “Biało-Czerwonych” obronili za to Dawid Kubacki (117,5 m) oraz Paweł Wąsek (127 m).Ręce same składały się do oklasków przede wszystkim po skoku drugiego z wymienionych zawodników. Po próbie naszego rodaka interweniowali nawet sędziowie. Błyskawicznie obniżyli oni rozbieg w trosce o bezpieczeństwo lepszych na papierze uczestników zawodów. A cieszynianin długo nie opuszczał miejsca przeznaczonego dla lidera zmagań. Strącił go dopiero Anze Lanisek (131 m) z “55” na plecach.