🧐🧐🧐

Wiadomość od Igi Świątek po Indian Wells. Szczere wyznanie Polki, nie ukrywa tego

Iga Świątek ma za sobą występ na tegorocznym Indian Wells. Polka zakończyła swój udział na półfinale po porażce z późniejszą zwyciężczynią zawodów – Mirrą Andriejewą. Wiceliderka rankingu z pewnością czeka, aż tour przeniesie się na mączkę, czyli jej ulubioną nawierzchnię. Już teraz za pośrednictwem mediów społecznościowych zapewniła, że nie może doczekać się gry na jednym ze swoich ulubionych turniejów w sezonie.

Po przegranych w Melbourne, Dosze i Dubaju Iga Świątek miała nadzieję na to, że w Indian Wells uda się zagrać w finale i wygrać go. Ta sztuka jednak jej się nie udała. Polka została pokonana w półfinale przez Mirrę Andriejewą. Nastoletnia Rosjanka później pokonała Arynę Sabalenkę i triumfowała w całych zawodach. Został jeszcze tylko turniej w Miami (startuje 18 marca), a później gra przeniesie się na miękką nawierzchnię. Gra na mączce jest tym, co Iga Świątek lubi zdecydowanie najbardziej. Miejmy nadzieję, że Polka jak najszybciej zakończy swoją serię bez zdobytego tytułu. Ostatni miał miejsce 8 czerwca 2024 roku – wtedy Świątek pokonała Paolini w finale Rolanda Garrosa. 

Zaraz turniej w Miami, ale Iga Świątek myślami już na mączce. Nie może się doczekaćPrzez dłuższy czas, bo do 22 kwietnia “tysięczników” nie będzie – a roiło się od nich na początku tego roku. Następny odbędzie się dopiero w Madrycie – tam Iga Świątek będzie bronić tytułu sprzed roku. Jednak nieco wcześniej Polka weźmie udział w innym turnieju, który bardzo lubi. Mowa o turnieju rangi 500 w Stuttgarcie – Porsche Tennis Grand Prix. W tym roku Polka powalczy o odzyskanie tytułu mistrzowskiego z rąk Jeleny Rybakiny, która triumfowała przed rokiem. Zawody te będą stanowiły bardzo ważny punkt w sezonie dla Igi Świątek. Zarówno pod względem rankingu, jak i nastawienia psychicznego na kolejne bardzo ważne turnieje na mączce – Madryt, Rzym i w końcu Paryż.